bo przecież lepiej żeby jakiś Ian Somercośtam był w TOP 100 ;) To samo tyczy się Gene'a Hackmana. NIe wiem co robią tak nisko..
Jak się już dowiedziałaś, to możesz mi powiedzieć dlaczego, bo tego nie rozumiem.
Podobny problem jest też z innymi np.
Christopher Lloyd
Vincent Schiavelli
Adrien Brody
R. Lee Ermey
Scatman Crothers
Gene Hackman
Tom Cruise
Christopher Plummer
Harvey Keitel
Tim Robbins
Michael Douglas
John Goodman
David Morse
Żadnego z wymienionych nie ma w top100, a niektórych nawet w rankingu.
Z swoich niedocenionych wymienię jeszcze M.Shannona, C. Dance,a, N.Nolte, I.Glena, B. Cranstona, F. Arnauda ....
Tak, bo nie jest rewelacyjnym aktorem, ale 850 miejsce to za nisko. Jego ocena zaniża się głównie z tego powodu, że gra w takich głównach typu: Mission imposible i inne hollywoodzkie shity. I szerokie grono go z tego zna.
A mało, który aktor miał możliwość grania u Kubricka, Paula Andersona, Barry Levinsona, czy nawet Spielberga ( nie grał tam jakoś niesamowicie, ale poprawnie i za to by mu się należała obecność chociaż w 250). Przed nim nawet teraz jest Szyc i Karolak.
Jeśli rzeczywiście wyprzedza go Szyc z Karolakiem to naprawdę nie jest dobrze. Masz rację z tymi reżyserami, ale z drugiej strony sporo ludzi chodzi do kina na te szity, więc powinno dobrze oceniać Cruise'a i w tabeli powinien być wysoko. Dla mnie najlepszy był jeszcze za młodu w Kolorze pieniędzy i Rain Manie. Potem wchłonął go świat pełen pokus, scjentologia i właściwie tylko w Oczach szeroko zamkniętych mi się podobał. Co ciekawe za te trzy role nie dostał żadnej nagrody w przeciwieństwie Mission Impossible np.
Mimo wszystko stawianie go w jednym szeregu z np. Harvey Keitelem jest trochę nie w porządku. W stosunku do Harveya. ;)
czyli oscar to jedyny i słuszny wyznacznik "prawdziwego" aktorstwa? no proszę Cię, te pajace z Akademii już się wielokrotnie skompromitowały, zresztą jak na poważnie brać nagrody w których prawie wyłącznie jest nagradzany wielki Hamerykański naród
To proste: niemalże wszyscy zadający to pytanie na Filmwebie, są dzieciakami, które przejmują się wszelkimi notowaniami, rankingami, jakby to było, aż tak istotne dla dalszego życia wśród dorosłych osobników. Zwykła smarkateria.