Chyba najslabszy film Hitchcocka,niezla komedia kryminalna i nic poza tym,gdzie sie podzial mistrzowski suspens?I do tego ta irytujaca scena w mustangu z uszkodzonymi hamulcami,gdyby mi babsko wyrabialo takie sceny w takiej sytuacji to po prostu wykopalbym ja z samochodu,nie bylo to ani prawdopodobne,ani zabwne a juz na pewno nie zmrozilo mi krwi.
Panie adryanusz, wybacz pan że nie na temat, ale pan mnie z łaski swojej nie śledzi dobrze? xD Marzyciele tak zainteresowali pana że musiał pan zechcieć osobiście zbadać? Po raz drugi to oglądałem i po uno - zniesmacza okropnie, po due - idiotyzm bije po oczach i rozumie z każdej minuty tego filmu - to tyle gwoli wyjaśnienia :P
Po latach, ale jednak się dopisuję...zgadzam się z Wami, scena żenująca, irytująca, idiotyczna!
Zgadzam się całkowicie! Chyba nikt by się tak nie zachował podczas jazdy serpentyną przy popsutych hamulcach. Robiła wszystko, co mogła, aby się roztrzaskali.. Irytujący film, jak kocham Hitchcocka.